Pielgrzymka do Włoch - dzień pierwszy - 23.04.2025

    Wczesnym rankiem nasza szesnastoosobowa grupa pielgrzymkowa rozpoczęła wyprawę do Włoch od Mszy św. sprawowanej przez ks. Proboszcza Jarosława -  naszego organizatora i duchowego przewodnika (a przy tym również i kierowcę jednego z mikrobusów). Zgromadzeni w prezbiterium, powierzyliśmy Bożej Opatrzności nas pielgrzymów, nasze rodziny, całą parafię. Umocnieni Eucharystią, pełni radosnego oczekiwania, zapakowaliśmy się do dwóch mikrobusów (bagaże już tam były spakowane poprzedniego dnia). Ten moment poprzedziło jeszcze gromkie 100 lat, odśpiewane Janinie i Andrzejowi, którzy akurat tego dnia obchodzili 48 rocznicę ślubu – to w ich intencji została odprawiona ta msza św. Ruszyliśmy w drogę, powierzając się opiece Aniołów Stróżów i św. Krzysztofa. Naszym miejscem docelowym był hotel w okolicach Padwy, ale po drodze odwiedziliśmy jeszcze dwie miejscowości.

Pierwszą była Akwileja (Aquileia), w epoce wczesnego chrześcijaństwa czwarte co do wielkości miasto po Rzymie, Mediolanie i Kapui z około 200000 mieszkańcami, stolica biskupia założona być może przez samego św. Marka, od IV wieku siedziba arcybiskupa oraz od VI wieku siedziba patriarchatu. Zwiedziliśmy Bazylikę Matki Bożej Wniebowziętej z imponującą największą zachowaną mozaiką z czasów rzymskich, która stanowi posadzkę  kościoła. Bazylika ta została zbudowana w XI w. na fundamentach jeszcze starszej świątyni z IV wieku, po której pozostała największa zachowana wczesnochrześcijańska mozaika o powierzchni 760 m kw. Właśnie ze względu na wielkość i piękno tej mozaiki, w 1998 roku bazylika ta została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Warto wspomnieć, że w odrestaurowaniu tego cennego zabytku miał swój udział Polak - hrabia Karol Lanckoroński, który w 1898 r. był członkiem rady do spraw sztuki, zasłużonej w odrestaurowaniu bazyliki wraz z mozaikami. Miasto Akwilea przyznało naszemu rodakowi honorowe obywatelstwo miasta. Więcej można przeczytać tutaj i tutaj


Z Akwilei ruszyliśmy w dalszą drogę odwiedzając sąsiednie Grado, również stolicę patriarchatu od VII w., miasto uznawane za najpiękniejszy kurort nad Adriatykiem. Ponieważ zapadał już wieczór, nie mogliśmy w pełni poznać jego uroków, udało nam jednak oprócz krótkiego spaceru skorzystać z okazji i odbyła się pierwsza degustacja włoskich lodów oraz pysznej kawy. W świetle zachodzącego słońca podziwialiśmy też przepiękną architekturę miasteczka wraz z portem jachtowym, znajdującym się niemal w centrum miasta. O Grado można przeczytać tutaj





Zmęczeni, ale w dobrych humorach dotarliśmy do hotelu w pobliżu Padwy. Niektórzy pożałowali, że tylko na jedną noc tu będziemy ;) 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz