Pielgrzymka do Włoch - dzień siódmy - 29.04.2025

Kolejny dzień naszej pielgrzymki rozpoczęliśmy od Mszy św., sprawowanej tym razem i przez kolejne dwa dni w kaplicy znajdującej się w naszym hotelu, który jak wspomnieliśmy wczoraj mieści się w budynku dawnego klasztoru

 

Po Mszy św. zjedliśmy dobre i obfite śniadanie „typu stół szwedzki” i udaliśmy się na przystanek autobusowy. Ktoś zapyta: a co zrobiliście z samochodami? Zostawiliśmy je przy hotelu na parkingu, ponieważ przez najbliższe dwa dni będziemy poruszać się komunikacją miejską.

Z pobliskiego przystanku podjechaliśmy autobusem do stacji metra, a stąd tą szybką, podziemną koleją dotarliśmy do samego centrum „Wiecznego Miasta”, do stacji Roma Termini. Stolica Włoch jest jednym z najpiękniejszych miast świata, a dla nas wierzących katolików jest duchową stolicą, jedynym i wyjątkowym miejscem na ziemi z powodu stałej obecności następcy św. Piotra, Ojca Świętego oraz przez niezliczoną ilość kościołów, klasztorów, miejsc świętych. Historyczne centrum miasta znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO, ze wspaniałymi pałacami, tysiącletnimi kościołami i bazylikami, wielkimi rzymskimi starożytnymi ruinami, bogatymi zabytkami, ozdobnymi posągami i wdzięcznymi fontannami. Przed nami te wszystkie cuda stanęły teraz otworem…. No, może z powodu mocno ograniczonego czasu raczej ich malutka cząstka…

Papieska Bazylika Santa Maria Maggiore od szesnastu stuleci słynie w Rzymie jako pierwsza w Europie świątynia poświęcona Matce Bożej i największa rzymska świątynia pod wezwaniem Matki Bożej. Każdego roku 5 sierpnia, podczas uroczystych obchodów patronalnych, w Bazylice Santa Maria Maggiore na pamiątkę cudownego opadu śniegu, które miało miejsce na Eskwilinie w 352 r. z sufitu na ołtarz i wiernych spada, symbolizująca jedność z Matką Bożą, kaskada białych płatków.
W Bazylice przechowywana jest słynna ikona maryjna „Salus Populi Romani” (Ocalenie Ludu Rzymskiego). Tradycja przypisuje stworzenie tego wizerunku św. Łukaszowi Ewangeliście, patronowi malarzy. Papież Franciszek zawierzał Maryi Salus Populi Romani swoje podróże apostolskie, modląc się przed obrazem przed każdym wyjazdem i po powrocie.
Relikwia Świętego Żłóbka, w którym złożono Dzieciątko Jezus, przypomina o randze Bazyliki Matki Bożej Większej uważanej za „Betlejem Zachodu”. To właśnie w Bazylice Santa Maria Maggiore po raz pierwszy odprawiono mszę św. w Wigilię Bożego Narodzenia i podtrzymując ten zwyczaj przez wieki, papieże tradycyjnie tego właśnie dnia nawiedzali Bazylikę.
Wśród wielu relikwii, w Bazylice znajdują się m. in. szczątki św. Macieja i św. Hieronima.
W Bazylice Santa Maria Maggiore jest pochowanych ośmiu papieży, w tym ostatnio Franciszek zmarły 21.04. 2025, a pochowany 26.04.2025, a więc zaledwie 3 dni przed naszą wizytą.
Liczne znajdujące się w Bazylice skarby, sprawiają, że Santa Maria Maggiore jest miejscem, w którym sztuka i duchowość łączą się w doskonałej jedności, dostarczając odwiedzającym wyjątkowych doznań, właściwych wielkim dziełom człowieka natchnionego przez Boga.

Zwiedzanie Rzymu rozpoczęliśmy właśnie od Bazyliki Matki Bożej Większej, która należy wraz z bazylikami św. Piotra na Watykanie, św. Jana na Lateranie i św. Pawła za Murami do 4 większych bazylik papieskich – wszystkie inne bazyliki mają przydomek „mniejsza”. Pierwszy kościół maryjny zbudowany przez papieża Liberiusza, został rozbudowany przez papieża Sykstusa III, jako wotum upamiętniające ogłoszenie przez Sobór w Efezie w 431 r. dogmatu o „Theotokos” czyli Maryi, Matce Bożej. Wezwanie przebudowanej bazyliki zmieniono na Santa Maria Maggiore – Matki Bożej Większej (wł. Basilica Papale di Santa Maria Maggiore), jako jednej z czterech bazylik większych Rzymu. Dalej jest równolegle używana pierwotna nazwa: Bazylika Matki Boskiej Śnieżnej (Basilica di Santa Maria della Neve).

Najpierw musieliśmy trochę odczekać w dość długiej kolejce, aby móc wejść do środka. Potem przechodząc przez Drzwi Święte zyskaliśmy odpust zupełny. Następnie mogliśmy przejść tuż obok „nowiutkiego” grobu zmarłego papieża Franciszka – to głównie z jego powodu takie ogromne tłumy nawiedzały tę bazylikę. Pomodliliśmy się przy jego grobie, a następnie przed słynnym wizerunkiem Matki Bożej zwanej Salus Popolis Romani, oraz przy relikwiach żłobku Pana Jezusa. Potem zwiedziliśmy pozostałe części przepięknej bazyliki oraz zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia. O Bazylice





Kardynał Ryś oprowadza po Bazylice Santa Maria Maggiore

Następnym ważnym miejscem, które udało nam się odwiedzić był słynny rzymski amfiteatr Koloseum, wzniesiony w latach 70–72 do 80 n.e. przez Wespazjana i Tytusa – cesarzy z dynastii Flawiuszów, usytuowany w dolinie między trzema z siedmiu wzgórz Rzymu. Ta budowla, to jeden z najcenniejszych zabytków, będących symbolem starożytnego Rzymu, jedna z najlepiej zachowanych budowli z tamtego okresu. To duża, eliptyczna budowla o długości 188 m i szerokości 156 m, obwodzie 524 m, wysokości 48,5 m, z pojemną widownią, która mogła pomieścić od 45 do 50 tysięcy widzów. Jej majestatycznego wyglądu nie przyćmiewa ani wiek niemal dwóch tysięcy lat, ani to, że spora część jej kamieni została wykorzystana do budowy innych rzymskich zabytków. W starożytności odbywały się tutaj m.in. walki gladiatorów uwielbiane przez rzymski lud, a dopiero od połowy XVIII w. Koloseum stało się miejscem w którym w sposób uroczysty czci się męczeństwo pierwszych chrześcijan. Na pamiątkę tych ważnych wydarzeń wewnątrz Koloseum znajduje się krzyż, a co roku w Wielki Piątek odbywa się słynna droga krzyżowa z udziałem Ojca św. Codziennie tę imponującą, starożytną budowlę nawiedzają ogromne rzesze tłumy pielgrzymów i turystów. Tak było i tym razem.... Pomimo dużej ilości osób, mogliśmy z bliska podziwiać tą monumentalną budowlę i właśnie jej ogrom oraz ślady historii widoczne na tych starożytnych murach zrobiły na nas duże wrażenie. Po krótkim odpoczynku i sesji fotograficznej, ruszyliśmy dalej do Bazyliki św. Klemensa. O Koloseum


Bazylika św. Klemensa (Basilica di San Clemente al Laterano), jest przykładem tego, że Rzym można i warto zwiedzać nie tylko „w poziomie”, ale też „w pionie". W podziemiach tego kościoła poszczególnymi warstwami układa się wielowiekowa historia Rzymu. Z poziomu ulicy udaliśmy się schodami w dół, zeszliśmy w ten sposób na poziom XII-wiecznej świątyni, ozdobionej złotymi, fantazyjnymi mozaikami oraz freskami. Po zakupieniu biletów mogliśmy zejść jeszcze głębiej w dół by, znaleźć się na poziomie kościoła z IV wieku, wybudowanym dla uczczenia pamięci św. Klemensa Rzymskiego, czwartego papieża (po Piotrze, Linusie i Anaklecie), męczennika i ojca Kościoła (kierował KK w latach 91-101). Schodząc jeszcze głębiej w dół na poziomie najniższym, zobaczyliśmy m.in. pochodzące z I w. po Chrystusie ruiny rzymskiego domu oraz świątyni Mitry wraz z oryginalnym, poświęconym mu, ołtarzem. Zwiedzając podziemia tej bazyliki na własne oczy mogliśmy zobaczyć jak na przestrzeni ostatnich dwóch tysięcy lat zmieniał się Rzym.O Bazylice



Ten dzień w Rzymie był niezwykle intensywny... Od bazyliki św. Klemensa ruszyliśmy w dalszą drogę pieszo do bazyliki św. Jana na Lateranie. Po drodze na „Piazza di San Giovanni in Laterano” minęliśmy ponad 32 m wysokości obelisk egipski. Jest najwyższym obeliskiem w Rzymie oraz najwyższym, stojącym, starożytnym obeliskiem egipskim na świecie. Jego waga szacowana jest na około 230 ton. Pochodzi ze świątyni Amona w Karnaku. Dobrze widoczne są na nim liczne hieroglify.


Dla wielu pielgrzymów udających się do Rzymu (nas także), Bazylika św. Piotra na Watykanie wydawała się być tą najważniejszą świątynią katolicką, ale okazuje się, że tak nie jest. To Bazylika św. Jana na Lateranie jest kościołem katedralnym papieża. Cesarz Konstantyn ofiarował papieżowi Milcjadesowi duży teren na Lateranie. Tam na początku IV w. po Chrystusie zbudowano katedrę poświęconą Najświętszemu Zbawicielowi i tam w pałacu apostolskim przez ponad tysiąc lat mieszkali papieże, aż do przełomu XIII/XIV w. gdy Benedykt XI wyprowadził się do Perugii. Przenosiny na Watykan związane są z siedemdziesięcioletnim okresem tzw. niewoli Awiniońskiej, podczas której nie tylko Rzym, ale i Lateran (został spalony i ograbiony w 1308) popadł w ruinę, gdyż papieże aż przez 70 lat przebywali w Awinionie. Do Rzymu powrócił  dopiero Grzegorz XI w 1377 r. Pełna nazwa bazyliki św. Jana na Lateranie brzmi „Papieska Arcybazylika Najświętszego Zbawiciela, św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty na Lateranie. Matka i Głowa Wszystkich Kościołów Miasta i Świata”. Jak wspomnieliśmy wcześniej jest jedną z czterech wielkich rzymskich bazylik papieskich i najważniejszą z nich.


Fasada głównego wejścia do bazyliki została zaprojektowana w XVIII w. przez Alessandro Galilei w stylu klasycznym (ukończono ją w 1733 r.). Wieńczy ją piętnaście siedmiometrowych figur, przedstawiających doktorów Kościoła z rzeźbą Chrystusa ustawioną w centralnej części. Po przejściu przez drugą w tym dniu „Porta Santa”, podziwialiśmy wnętrze bazyliki, które aż roi się od licznych arcydzieł sztuki, które wyszły spod ręki wielu mistrzów. Główna nawa bazyliki jest przestronna i otoczona kolumnami, które dodają wnętrzu monumentalnego charakteru. W nawie głównej stoją potężne posągi 12 Apostołów i ważniejszych proroków, autorstwa uczniów Berniniego, a w nawach bocznych znajdują się nagrobki papieży (pochowano ich tutaj 23). W prezbiterium w centrum znajduje się ołtarz główny, przy którym tylko papież może odprawiać Mszę świętą, nad nim wznosi się konfesja, czyli specjalny baldachim. Tam też umieszczona jest katedra biskupa Rzymu, wykonana z białego marmuru.

Obok bazyliki znajduje się Baptysterium Świętego Jana, czyli osobna, ośmiokątna kaplica ze specjalnym wewnętrznym basenem, też ośmiokątnym, w którym katechumeni przyjmowali chrzest przez zanurzenie. Jest to najstarsze monumentalne baptysterium, zbudowane jeszcze w IV wieku na polecenie cesarza Konstantyna Wielkiego.

o tym dość intensywnym pielgrzymowaniu zrobiliśmy małą pauzę na obiad i poszliśmy w stronę Bazyliki, do pobliskiej Kaplicy Świętych Schodów (Scala Santa). Według tradycji po nich szedł Chrystus prowadzony na sąd do Piłata. Do Rzymu, jako relikwie męki Pańskiej, zostały przywiezione przez św. Helenę, matkę cesarza Konstantyna w 326 roku. Składają się one z 28 stopni i zostały wykonane z białego, syryjskiego marmuru. Obecnie dla ochrony, są pokryte drewnianymi deskami, bo miliony pielgrzymów pokonując Święte Schody na kolanach wytarły na nich głębokie ślady. Nasze ślady też tam zostały... My po przebyciu też na kolanach tych pokutniczych, a zarazem świętych schodów wyszliśmy wprost na kaplicę św. Wawrzyńca z Pałacu Papieskiego zwanej „Sancta Sanctorum”. Powodem używania tej nazwy – używanej w Starym Testamencie na określenie najświętszego miejsca wewnątrz świątyni Jerozolimskiej - było zgromadzenie w niej licznych i bezcennych relikwii w czasach, gdy służyła jako kościół w obrębie pałacu papieskiego. Tam też znajduje się „acheiropoietos” - (w języku greckim słowo to oznacza dzieło powstałe w sposób nadnaturalny. Dosłownie: „uczynione nie ręką ludzką”) – antyczny wizerunek Chrystusa, który miał zostać namalowany przez świętego Łukasza i aniołów. Co prawda pielgrzymi nie mogą wejść do tej kaplicy, ale można ów święty wizerunek zobaczyć przez okratowane okno. Podczas szczególnych okazji ten święty Obraz był niesiony w uroczystej procesji po ulicach Rzymu, np. podczas inwazji Longobardów, aby uprosić ratunek dla Rzymu. Jedna z ostatnich takich procesji miała miejsce w 1863 roku, kiedy to modlono się za "nieszczęśliwą Polskę" w związku z tragicznymi wydarzeniami powstania styczniowego. 

 Czekamy w kolejce do Scala Santa

Na Lateranie, w tym wyjątkowym miejscu, mogliśmy poczuć bogactwo historii i tradycji Kościoła Katolickiego. Warto też przypomnieć, że w całym Kościele Katolickim, na pamiątkę konsekracji bazyliki na Lateranie, która miała miejsce 9 listopada 324 roku, a dokonał jej papież św. Sylwester, w tym dniu obchodzi się święto rocznicy poświęcenia Bazyliki na Lateranie. O Bazylice  

Pod koniec pierwszego dnia pielgrzymowania po świętych miejscach Rzymu udaliśmy się do patrona naszej parafii – do Bazyliki Św. Wawrzyńca za Murami. 


Warto wspomnieć, że na przestrzeni wieków zbudowano w Rzymie aż 40 kościołów poświęconych temu świętemu, z czego do dnia dzisiejszego funkcjonuje osiem, a spośród nich najważniejszym jest ta bazylika, którą odwiedziliśmy. Została zbudowana w IV wieku przez cesarza Konstantyna Wielkiego na miejscu, gdzie pochowano św. Wawrzyńca, jednego z najbardziej czczonych męczenników wczesnego Kościoła. Pochowano go w katakumbach Cyriaka. Święty Wawrzyniec, diakon Kościoła rzymskiego, został zamęczony w 258 roku na rozkaz cesarza Waleriana i według tradycji zginął spalony na żelaznym ruszcie. Mogliśmy zobaczyć marmurową płytę, na której stała krata, a także pomodlić się przy relikwiach, które znajdują się pod ołtarzem głównym.  O Bazylice 

A tak o św. Wawrzyńcu i Bazylice opowiada kardynał Ryś.

Po zwiedzeniu bazyliki udaliśmy się jeszcze w drodze powrotnej w stronę centrum Rzymu, by pokłonić się św. Katarzynie ze Sieny, w dniu w którym obchodzone jest jej święto. Kościół Santa Maria sopra Minerva znajduje się obok Panteonu, bardzo niedaleko ulicy, przy której mieszkała św. Katarzyna i tam, w sarkofagu pod głównym ołtarzem spoczywają jej święte szczątki. Kościół ten, jedyny średniowieczny zbudowany wewnątrz murów miasta w stylu gotyckim, zgromadził wewnątrz mnóstwo dzieł sztuki znanych artystów w tym rzeźbę „Chrystus Odkupiciel” Michała Anioła. Tu pochowany jest słynny malarz bł. Fra Angelico. Jednak od końca XIV wieku, był odwiedzany przez wiernych przede wszystkim dla możliwości modlitwy i szukania wstawiennictwa tej wielkiej świętej ze Sieny. Gdy weszliśmy do środka okazało się, że rozpoczynała się uroczysta Msza św. ku czci Świętej Patronki Włoch, dlatego po krótkiej modlitwie wycofaliśmy się, aby nie przeszkadzać w uroczystościach. O św. Katarzynie ze Sieny

Przeszliśmy do znajdującego się obok Panteonu, czyli kościoła Najświętszej Marii Panny od Męczenników, ale udało się nam zobaczyć go tylko z zewnątrz, ponieważ z powodu późnej pory nie można już było wejść do środka. Nadciągająca burza skłoniła nas do jak najszybszego udania się na przystanek autobusowy i dalej już w deszczu opuściliśmy centrum Rzymu wracając na nocleg do hotelu.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz