Pielgrzymka do Włoch - dzień szósty - 28.04.2025

Kolejny nocleg za nami, więc tak jak każdego dnia bierzemy swoje bagaże, pakujemy się do busów i.... w drogę. Najpierw oczywiście Msza św. i śniadanie (jak każdego dnia). Dziś, czyli w szóstym dniu pielgrzymki czeka nas znowu bardzo bogaty program. 


Najpierw kierujemy się w stronę  Cassino - to ponad 30-tysięczne miasto  jest zlokalizowane nad doliną rzeki Liri, w regionie Lacjum, między Rzymem i Neapolem, w cieniu górującego nad okolicą wzgórza Monte Cassino (520 m npm), na szczycie którego znajduje się opactwo benedyktyńskie oraz polski cmentarz. W tym miejscu toczyła się jedna z najważniejszych bitew II wojny światowej. To właśnie tutaj pochowani zostali żołnierze II Korpusu generała Władysława Andersa.

Opactwo benedyktyńskie
Wedle tradycji Benedykt z Nursji dotarł do Mons Casinum między 525 r. a 529 r., już po pobycie w Rzymie i w Subiaco, gdzie założył pierwsze klasztory swojego zakonu. Mistyka miejsca kazała Benedyktowi założyć w Casinum kolejny klasztor, w którym osiadł i tam napisał regułę zakonu benedyktynów. Klasztor na Monte Cassino stał się w owym czasie najważniejszym duchowym miejscem chrześcijańskiej Europy. Św. Benedykt przebywał w nim aż do swojej śmierci. Na Monte Cassino umarła również jego siostra bliźniaczka św. Scholastyka, założycielka zakonu benedyktynek. Szczątki tych dwojga świętych są najcenniejszymi relikwiami opactwa, znajdują się w okazałej Bazylice Katedralnej, całkowicie odbudowanej po bombardowaniu alianckim z 15 lutego 1944r.  Wnętrze bazyliki, w stylu barokowym, mozaikami, zdobieniami i złoceniami, zrobiło na nas duże wrażenie. 


Zachwyciły nas także sąsiadujące z Bazyliką dziecińce i tarasy, z których rozciągały się wspaniałe widoki.

Zeszliśmy również do krypt, które pochodzą z XVI wieku, a znajdujące się w nich mozaiki z początku XX wieku stworzone zostały przez mnichów benedyktyńskich.


Z opactwa przeszliśmy w stronę Polskiego Cmentarza Wojennego na Monte Cassino, który jest przejmującym świadectwem bohaterstwa naszych żołnierzy. Pochylaliśmy się nad ich grobami (a jest ich 1051) z wielkim wzruszeniem i zadumą. Byli tacy młodzi......


W centralnej części cmentarza znajduje się mający dwanaście metrów rozpiętości krzyż Virtuti Militari oraz grób generała Władysława Andersa (został pochowany 23 maja 1970) oraz jego żony, Ireny Anders (pochowana 21 maja 2011 roku). Na tym samym poziomie, w płytach cmentarza, znajduje się duży napis: Przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie.  Rodacy nie zapominają o poległych pod Monte Cassino żołnierzach, co roku przybywają tu kolejne pielgrzymki, płoną znicze, a setki krzyży ozdobiono różańcami. Byliśmy świadkami Mszy św. odprawionej na cmentarzu dla polskich pielgrzymów, widzieliśmy też grupę młodzieży z Polski maszerującą w kierunku cmentarza, niosącą polskie flagi, kwiaty i śpiewającą patriotyczne pieśni. 
Czytaj więcej: tutaj  i tutaj

Po posiłku (w prawdziwie włoskim stylu) pojechaliśmy do Subiaco, do Sacro Speco, czyli Świętej Jaskini. Jest tam klasztor oraz sanktuarium zbudowane nad jaskinią, w której św. Benedykt miał założyć swoją pierwszą pustelnię i gdzie przebywał przez 3 lata w zupełnym odosobnieniu. Klasztor został zbudowany w XII wieku. Oprócz wspaniałych widoków na dolinę i otaczające góry, w sanktuarium podziwialiśmy wiele średniowiecznych fresków i dzieł sztuki oraz widzieliśmy jaskinię św. Benedykta. 




Ostatnim punktem tego pełnego przeżyć dnia były odwiedziny w Tivoli, gdzie dane na było uczestniczyć w niezwykłym "spotkaniu". Odwiedziliśmy kościół, w którym przed laty nasz ks. Proboszcz, jako młody chłopak, był świadkiem upłynnienia relikwii patrona naszej parafii - świętego Wawrzyńca. Ks. Jarek opowiedział tę historię aktualnemu proboszczowi, a ten, mimo swoich zajęć, i faktu. że relikwie znajdowały się u biskupa tego miejsca, poszedł i przyniósł nam relikwie, abyśmy mogli z wielkim wzruszeniem pomodlić się przed nimi i zaśpiewać "Święty Wawrzyńcze módl się za nami". 



Ten niezwykły, obfity w przeżycia duchowe ale też pełen zadumy dzień zakończyliśmy w rzymskim hotelu "Romitello". To pierwszy hotel podczas naszej pielgrzymki, w którym spędzimy trzy noce. Możemy się rozpakować ;) 

zdjęcia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz