Piąty dzień pielgrzymki rozpoczęliśmy w Bari, które przywitało nas piękną pogodą. Byliśmy tam już wczoraj wieczorem, ale nie udało się nam dostać do katedry św. Mikołaja, więc od rana realizujemy nasze "zaległości".
Św. Mikołaj to orędownik i patron, który swoją troską obejmuje szczególnie dzieci, biednych i potrzebujących. Współczesny wizerunek tego świętego, znany z filmów i reklam, ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Św. Mikołaj był biskupem Miry, miasta w Azji Mniejszej, żyjącym w IV wieku za panowania cesarza Konstantyna Wielkiego. Zasłynął jako człowiek wielkiego miłosierdzia, który pomagał potrzebującym i ratował ich z opresji. Szczątki świętego trafiły do Bari dopiero 700 lat po śmierci św. Mikołaja. Biskup zmarł w Mirze i tam został pochowany. Gdy w 1087 r. Mira wpadła w ręce Turków, przebywający tam wówczas kupcy z Bari postanowili wywieźć ciało świętego, aby uchronić je przed zbezczeszczeniem przez muzułmanów. Mówi się też, że kupcy z Apulii usłyszeli, że szczątkami św. Mikołaja interesowali się również ich konkurenci z Wenecji i postanowili ich ubiec. 20 kwietnia 1087 r. kupcy załadowali doczesne resztki świętego na statek i 9 maja przybyli do Bari, gdzie relikwie zostały uroczyście złożone w kościele, który stał się zalążkiem obecnej bazyliki. Wydarzenie to wspomina się co roku 9 maja, w rocznicę przybycia relikwii do Bari. więcej
Schodami obok ołtarza zeszliśmy do podziemi, gdzie znajdują się relikwie św. Mikołaja. Tam był czas na modlitwę i powierzenie św. Mikołajowi naszych intencji.
Przed wyruszeniem w dalszą drogę degustowaliśmy przepyszne lody w gelaterii z tradycjami (lody produkuje się tam od 1880r.), a po drodze posililiśmy się tym, co zostało w naszych prowiantach przywiezionych z domu. Przed nami Pompeje.


Pompeje. Po przybyciu na miejsce i zaparkowaniu (tym razem bez problemu - parking był bardzo duży), zakupieniu biletów, udaliśmy się na zwiedzanie tego najsłynniejszego starożytnego miasta w pobliżu Wezuwiusza – obecnie znajdującego się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Niemal dwa tysiące lat temu Pompeje były miastem rzymskim u szczytu świetności, gdzie kwitło bardzo bujne życie kulturalne i towarzyskie. W 79 roku n.e. erupcja wulkanu spowodowała śmierć tysięcy jego mieszkańców. Paradoks historii sprawił, że pobliska góra - Wezuwiusz - która dawała Pompejanom życiodajne plony, przyniosła im nagle i niespodziewanie straszliwą śmierć, grzebiąc budynki i zachowując je dla przyszłych pokoleń. Miasto zostało zasypane przez kilkumetrową warstwę pyłu wulkanicznego, popiół i kamienie. Pompeje na kilkanaście wieków zostały całkowicie zapomniane, a jego ruiny odkryto dopiero w XVIII wieku. Dziś są popularnym parkiem archeologicznym udostępnionym dla turystów. Można tam podziwiać przykłady rzymskiej architektury – między innymi rzymskie forum, amfiteatr, liczne świątynie i domy, zachowały się też mozaiki, freski i przedmioty codziennego użytku z okresu sprzed erupcji wulkanu.
Zwiedzaliśmy ten rozległy teren w dwóch grupach, z których jedna wybrała trasę dłuższą, a druga krótszą. Wydaje się jednak, ze trzeba tu przyjechać jeszcze raz, bo nie sposób wszystkiego zobaczyć w kilka godzin. więcej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz