Pielgrzymka do Włoch - dzień piąty - 27.04.2025

Piąty dzień pielgrzymki rozpoczęliśmy w Bari, które przywitało nas piękną pogodą. Byliśmy tam już wczoraj wieczorem, ale nie udało się nam  dostać do katedry św. Mikołaja, więc od rana realizujemy nasze "zaległości". 


Bari to stolica regionu Włoch - Apulii, jest to miasto dość blisko powiązane z historią naszego kraju. Pochodząca stąd Bona Sforza, zostając królową Polski, przywiozła do nowej ojczyzny przyprawy korzenne, włoszczyznę oraz ducha renesansu. Żona Zygmunta I Starego, po śmierci męża, wróciła w 1556 roku do Bari, swojej rodzinnej ziemi, gdzie rok później zmarła.  Pierwotnie pochowana w katedrze w Bari, Bona została później przeniesiona do Bazyliki św. Mikołaja (Basilica di San Nicola), dzięki staraniom swojej córki, królowej Anny Jagiellonki. Anna ufundowała dla matki wspaniały nagrobek, zaprojektowany przez polskiego artystę Tomasza Tretera, a wykonany przez włoskich rzeźbiarzy. Na nagrobku z czarnego i białego marmuru, który znajduje się za ołtarzem głównym, na wklęsłej ścianie absydy, Bona została przedstawiona jako modląca się postać, otoczona przez dwie symboliczne figury: św. Mikołaja, patrona Bari, i św. Stanisława, patrona Polski. Poniżej znajdują się dwa herby – Królestwa Polskiego i Księstwa Bari – które łączą dwa światy: polski i włoski. Podczas naszej obecności w bazylice trwało nabożeństwo, więc nie mogliśmy z bliska zobaczyć nagrobka królowej Bony. 
Naszą uwagę zwróciła znajdująca się w kościele figura świętego, przed którą stale widać modlących się mieszkańców Bari. 

Św. Mikołaj to orędownik i patron, który swoją troską obejmuje szczególnie dzieci, biednych i potrzebujących. Współczesny wizerunek tego świętego, znany z filmów i reklam, ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Św. Mikołaj był biskupem Miry, miasta w Azji Mniejszej, żyjącym w IV wieku za panowania cesarza Konstantyna Wielkiego. Zasłynął jako człowiek wielkiego miłosierdzia, który pomagał potrzebującym i ratował ich z opresji.  Szczątki świętego trafiły do Bari dopiero 700 lat po śmierci św. Mikołaja. Biskup zmarł w Mirze i tam został pochowany.  Gdy w 1087 r. Mira wpadła w ręce Turków, przebywający tam wówczas kupcy z Bari postanowili wywieźć ciało świętego, aby uchronić je przed zbezczeszczeniem przez muzułmanów. Mówi się też,  że kupcy z Apulii usłyszeli, że szczątkami św. Mikołaja interesowali się również ich konkurenci z Wenecji i postanowili ich ubiec.  20 kwietnia 1087 r. kupcy załadowali doczesne resztki świętego na statek i 9 maja przybyli do Bari, gdzie relikwie zostały uroczyście złożone w kościele, który stał się zalążkiem obecnej bazyliki. Wydarzenie to wspomina się co roku 9 maja, w rocznicę przybycia relikwii do Bariwięcej

Schodami obok ołtarza zeszliśmy do podziemi, gdzie znajdują się relikwie św. Mikołaja. Tam był czas na modlitwę i powierzenie św. Mikołajowi naszych intencji. 


Przed wyruszeniem w dalszą drogę degustowaliśmy przepyszne lody w gelaterii z tradycjami (lody produkuje się tam od 1880r.), a po drodze posililiśmy się tym, co zostało w naszych prowiantach przywiezionych z domu. Przed nami Pompeje. 




Pompeje. Po przybyciu na miejsce i zaparkowaniu (tym razem bez problemu - parking był bardzo duży), zakupieniu biletów, udaliśmy się na zwiedzanie tego najsłynniejszego starożytnego miasta w pobliżu Wezuwiusza – obecnie znajdującego się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Niemal dwa tysiące lat temu Pompeje były miastem rzymskim u szczytu świetności, gdzie kwitło bardzo bujne życie kulturalne i towarzyskie. W 79 roku n.e. erupcja wulkanu spowodowała śmierć tysięcy jego mieszkańców. Paradoks historii sprawił, że pobliska góra - Wezuwiusz - która dawała Pompejanom życiodajne plony, przyniosła im nagle i niespodziewanie straszliwą śmierć, grzebiąc budynki i zachowując je dla przyszłych pokoleń. Miasto zostało zasypane przez kilkumetrową warstwę pyłu wulkanicznego, popiół i kamienie. Pompeje na kilkanaście wieków zostały całkowicie zapomniane, a jego ruiny odkryto dopiero w XVIII wieku. Dziś  są popularnym parkiem archeologicznym udostępnionym dla turystów. Można tam podziwiać przykłady rzymskiej architektury – między innymi rzymskie forum, amfiteatr, liczne świątynie i domy, zachowały się też mozaiki, freski i przedmioty codziennego użytku z okresu sprzed erupcji wulkanu.

Zwiedzaliśmy ten rozległy teren w dwóch grupach, z których jedna wybrała trasę dłuższą, a druga krótszą. Wydaje się jednak, ze trzeba tu przyjechać jeszcze raz, bo nie sposób wszystkiego zobaczyć w kilka godzin. więcej



W Pompejach odwiedziliśmy też Matkę Boską w Papieskim Sanktuarium Matki Boskiej Różańcowej. Historia Matki Bożej Pompejańskiej zaczyna się od Bartłomieja Longo, który w 1872 roku przybył do Pompejów jako nawrócony katolik. Przechodząc obok kapliczki, usłyszał głos Maryi: „Kto szerzy Różaniec, ten jest ocalony!”. Te słowa, przytoczone po latach przez św. Jana Pawła II w liście „Rosarium Virginis Mariae”, odmieniły jego życie. Wkrótce Longo, który jako student uczestniczący czarnych mszach i ruchach antyklerykalnych, założył pierwsze bractwo różańcowe, organizował misje ludowe i rekolekcje, które przyciągały tłumy. W 1875 roku sprowadził do Pompejów obraz Matki Bożej Różańcowej, który po odrestaurowaniu zasłynął łaskami, szczególnie uzdrowieniami. Przed tym właśnie obrazem, który przedstawia Matkę Bożą siedzącą na tronie z Dzieciątkiem Jezus na kolanach, mogliśmy się pomodlić, prosząc Matkę Różańcową o wysłuchanie naszych próśb. więcej



Przed wyjazdem z Pompejów poznaliśmy specjały miejscowej kuchni, udając się na kolację do jednej z restauracji. Potem, a było już ciemno,  ruszyliśmy w drogę do kolejnego miejsca noclegowego, tym razem w klimatycznym, niedużym hoteliku Villa Clementina w miejscowości Scafati. W jego sąsiedztwie zachwycił nas sad z drzewami cytrynowymi. Po rozlokowaniu się w pokojach spotkaliśmy się na "pogodnym wieczorze", niezbyt długim, bo przed nami kolejny dzień pielgrzymki. 


zdjęcia

 













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz