Umocnieni na duszy i ciele, komunikacją miejską (ponownie autobus + metro), docieramy do Bazyliki Świętego Pawła za Murami (Basilica Papale di San Paolo fuori le Mura), która jest jedną z czterech bazylik papieskich lub patriarchalnych. Po Bazylice świętego Piotra to drugi największy kościół w Rzymie. Użyte w nazwie określenie „za murami” nawiązuje do jej położenia za murami obronnymi Rzymu, tzw. Murami Aureliańskimi. Obecna Bazylika św. Pawła jest XIX-wieczną kopią poprzedniej świątyni. Tamta uległa zniszczeniu na skutek pożaru w 1823 r., a została odbudowana i poświęcona w 1854 r. przez bł. Piusa IX.
Po dotarciu na miejsce chwilkę odczekaliśmy w kolejce do kontroli bezpieczeństwa, by udać się do wnętrza Bazyliki przechodząc przez dla nas trzecie Drzwi Święte. Zostały wykonane w Konstantynopolu w 1070 r., a po pożarze zostały zrekonstruowane w 1967 r.Bazylika robi wrażenie..... Ma 131 m długości i 65 m szerokości. Podzielona jest na 5 naw, z których środkowa liczy 24 m szerokości i 29 m wysokości. Naszą uwagę zwróciły umieszczone wzdłuż naw, w ich górnej części, portrety w formie medalionów, przedstawiające po kolei wszystkich papieży, począwszy od św. Piotra. Na ostatnim widać portret zmarłego 21 kwietnia papieża Franciszka.
Poniżej ołtarza głównego znajduje się grób św. Pawła. To w tym miejscu, na cmentarzu przy via Ostiense zbudowano najpierw małą kapliczkę, dokładnie tam, gdzie wcześniej Lucyna Rzymska pochowała ciało św. Pawła (on sam został ścięty na miejscu odległym około 3 km, przy „Tre Fontane” - tam też dotrzemy, ale dopiero jutro). Szczątki Apostoła Narodów stały się natychmiast obiektem kultu ze strony chrześcijan, przybywały tam liczne rzesze pielgrzymów. Cesarzowi Konstantynowi przypisuje się wybudowanie na grobie św. Pawła świątynię, którą poświęcono 18 listopada 324 r., za pontyfikatu papieża Sylwestra I. Pierwotnie budowla ta była raczej niewielka, wzniesiona na otwartej przestrzeni około 2 km za Murami Aureliańskimi. Dopiero w następnych latach 386-440 została powiększona, stając się budowlą pięcionawową, mającą 80 kolumn. Nową bazylikę poświęcił papież Syrycjusz w 390 r.
Kolejnym i najważniejszym punktem naszej pielgrzymki do grobu świętych Apostołów była znajdująca się na Watykanie Bazylika św. Piotra, która jest największą świątynią katolicką na świecie. Jest arcydziełem architektury renesansowej i barokowej, słynie z monumentalnych rozmiarów (ma powierzchnię 23 000 m², 186 m wynosi długość wewnętrzna, a 219 m wynosi długość zewnętrzna, długość nawy poprzecznej 137,5 m, 44,5 m wysokości ma nawa główna, a ogromna kopuła wznosi się na wysokość ponad 133 m. Bazylika może pomieścić 80000 wiernych lub 20000 w zależności czy będą stać czy siedzieć), zachwyca bogatymi zdobieniami i licznymi dziełami sztuki.
Gdy wchodziliśmy na Plac św. Piotra mocno nas przeraziła ilość osób tam zgromadzonych czekających na wejście do bazyliki oraz informacja, że tego dnia można do niej wejść tylko do godziny 13.30... Stanęliśmy w długiej kolejce do kontroli bezpieczeństwa…
Po dość długim i dlatego emocjonującym oczekiwaniu wreszcie udało nam się przejść przez czwarte Drzwi Święte i w ten sposób znaleźliśmy się wewnątrz tej monumentalnej bazyliki. Niestety nawa główna bazyliki była niedostępna dla zwiedzających, ponieważ barierkami były oddzielone stojące tam krzesła (najprawdopodobniej przygotowane na jakieś uroczystości). To spowodowało niespotykany tłok i ścisk wewnątrz bazyliki, a także wspomnianą wyżej długą kolejkę przed bazyliką oczekujących na wejście. Przeszliśmy w kompletnym ścisku boczną prawą nawą, najpierw podziwiając Pietę - słynną rzeźbę Michała Anioła przedstawiającą Matkę Bożą Bolesną. Młodemu artyście – gdy miał zaledwie 23 lata - udało się stworzyć jedno z największych arcydzieł świata, które zachwyca niezwykłym pięknem i głębią przesłania. Niesamowita jest twarz Matki Bożej. Maryja przedstawiona jest jako młodziutka kobieta i w chwili tak strasznego cierpienia, bo przecież trzyma w ramionach martwe Ciało Syna, wygląda jakby już kontemplowała Jego zmartwychwstanie… Rok temu w Brugii podziwialiśmy inną rzeźbę Michała Anioła przedstawiającą również Matkę Bożą trzymającą na rękach malutkiego Jezusa. Uderzające jest podobieństwo: jak bardzo podobna, niemal identyczna jest twarz Matki Bożej na obu tych arcydziełach. Z trudem, ale jednak udało nam się dotrzeć do pobliskiej kaplicy św. Sebastiana, gdzie pochowany jest św. Jan Paweł II. Pomodliliśmy się tam dłuższą chwilę, oddając cześć największemu z Rodu Polaków. Podążając dalej w stronę prezbiterium przeszliśmy obok ołtarza głównego ze słynną wysoką na 29 metrów konfesją Berniniego umieszczoną nad ołtarzem, przy którym msze św. odprawia tylko papież lub delegowany przez niego jeden z kardynałów. Mogliśmy podziwiać z bliska katedrę czyli tron Piotrowy, wsparty na figurach ojców Kościoła oraz witraż z wizerunkiem Ducha Świętego. Udało nam się także zobaczyć nieco z oddali wykonany z brązu posąg św. Piotra. Siedzący Apostoł wznosi prawą dłoń w geście błogosławieństwa, zaś w lewej trzyma klucze Królestwa Niebieskiego.
Po wyjściu z Bazyliki wróciliśmy na Plac Świętego Piotra (Piazza San Pietro), który jest tak charakterystyczny i dobrze znany na całym świecie. Otacza go monumentalna kolumnada, zaprojektowana przez Berniniego. W tym miejscu odbywają się liczne uroczystości religijne i spotkania z papieżem. Pierwsza część placu, mająca kształt trapezu, styka się z fasadą Bazyliki św. Piotra. druga część ma kształt elipsy i jest w stanie pomieścić ponad 300 tysięcy ludzi. Cały Plac otacza wspomniana kolumnada, składająca się z 284 potężnych i strzelistych kolumn ustawionych po obu stronach placu. Na całej długości kolumnady u góry symetrycznie ustawione są wyrzeźbione z kamienia ogromne posągi 140 świętych, a wśród nich jedyny nasz rodak pochodzący z Kamienia Śląskiego św. Jacek Odrowąż, dominikanin. Pośrodku Placu znajduje się egipski obelisk wysoki na 25,5 m. Został przewieziony przez cesarza Kaligulę w 37 r. i umieszczony na Circus Vaticanus. Obecnie po jego bokach znajdują się dwie fontanny (w ten ciepły dzień dawały nam przyjemny chłód). O placu św. Piotra. O Placu św. Piotra
Z Placu św. Piotra udaliśmy się do rzadko odwiedzanego miejsca. Ten moment pielgrzymki okazał się dla nas wyjątkowo ogromnym przeżyciem. Chodzi o „Scavi” – czyli tzw. Nekropolię Watykańską. Można chyba powiedzieć, że Boża Opatrzność prowadząc nas, bardzo mocno czuwała nad nami, bo ks. Proboszcz już wiele miesięcy wcześniej zarezerwował i kupił bilety wstępu do tego szczególnego miejsca. Inaczej nie moglibyśmy się tam dostać. Dodatkowo, ponieważ trwały już intensywne przygotowania do konklawe, byliśmy jedną z ostatnich wpuszczonych do zwiedzania grup. Na czas konklawe, wizyty zostały całkowicie zawieszone, ale na szczęście dla nas dopiero od następnego dnia. Do Watykańskiego Biura Wykopaliskowego wpływa bardzo wiele wniosków, a ponieważ podziemia mają ograniczoną pojemność, to dzienny limit wynosi tylko 250 osób, stąd nie wszystkie wnioski mogą być pozytywnie rozpatrzone. Warto wspomnieć także, że wyjątkowo udało nam się dostać do środka jako jedna 16 osobowa grupa, ponieważ zwykle wpuszczane są grupy co najwyżej 15 osobowe. Jesteśmy też wdzięczni Bożej Opatrzności, że podarowała nam wspaniałą przewodniczkę, polską siostrę dominikankę, która z ogromną pasją przybliżyła nam niezwykle ciekawą historię odnalezienia grobu św. Piotra.
Nekropolia Watykańska to starożytny cmentarz, miejsce pochówku znajdujące się pod posadzką pierwotnej Bazyliki Św. Piotra. Prace archeologiczne które doprowadziły do odkrycia tego miejsca rozpoczęły się z polecenia papieża Piusa XII w 1939 roku, a ten zainspirował się życzeniem swego poprzednika, papieża Piusa XI, który chciał być pochowany jak najbliżej doczesnego miejsca spoczynku św. Piotra. W trakcie wykopalisk trwających przez wiele lat, pod głównym ołtarzem Bazyliki udało się archeologom dotrzeć do tzw. memorii Konstantyna. Podejrzewano, że owa memoria, mogła być grobem św. Piotra. Jest to prosta budowla: dwie osadzone w czerwonym murze małe kolumienki, połączone trawertynową półką. Podczas pierwszych badań okazało się jednak, że kości, znalezione w pobliżu memorii należały do kilku osób różnej płci, nie mogły więc pochodzić od św. Piotra. Dopiero 12 lat później odnaleziono niemal przypadkiem inne kości, które na szczęście, gdy były wyjęte z boku z tej memorii przez pewnego kapłana i przeniesione w inne miejsce, zostały przez niego dokładnie opisane, skąd je zabrał. Po ich zbadaniu okazało się, że są to fragmenty szkieletu 70-letniego, silnie zbudowanego mężczyzny. Udało się równocześnie odkryć na tej memorii fragment tynku z ledwo czytelnym napisem w języku greckim: PETROS ENI (Piotr jest tutaj). Nasza Siostra przewodniczka, doprowadziła nas do miejsca, gdzie te kości św. Piotra są widoczne gołym okiem, ponieważ znajdują się w przeszklonych kasetkach. Dotarliśmy zatem podczas naszej pielgrzymki bezpośrednio do grobu św. Piotra, znajdującego się dokładnie kilka metrów poniżej głównego ołtarza Bazyliki. Piotr - to znaczy Opoka, dlatego nabrały dla nas nowej mocy słowa Pana Jezusa: „Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt, 16, 18). Zobaczyliśmy na własne oczy, jak te kości – w sposób dosłowny - stały się fundamentem Kościoła, a słowa Pana Jezusa zrealizowały się. Było to dla nas niesamowite przeżycie. Po uprzedniej wizycie u grobu św. Pawła, teraz dotarliśmy w naszej pielgrzymce do grobu św. Rybaka („odtąd będziesz ludzi łowił”), Pierwszego spośród Dwunastu Apostołów. Więcej o Scavi można przeczytać tutaj: link 1 (reportaż najbardziej zbliżony do tego, o czym opowiadała nasza przewodniczka), link 2, link 3
Po tych niezwykłych przeżyciach nadszedł też czas żeby się posilić. Zaraz po opuszczeniu Watykanu, zostaliśmy zaproszeni do pobliskiej restauracji ("zgarnięci" z ulicy) przez przemiłego kelnera, trochę znającego język polski (okazało się, że ma rodziców Polaków). Ugoszczono nas w miłej, biesiadnej atmosferze. Było smacznie i.... tanio.
Resztę "rzymskiego dnia" spędziliśmy spacerując, chłonąc atmosferę tego miasta, podziwiając architekturę i wspaniałe zabytki.
 







































 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz