Nie
ma drugiego kraju takiego jak Meksyk, mówi jedno z meksykańskich powiedzeń, ale
nie ma też jednego Meksyku, jest Meksyk indiański, europejski i amerykański.
Jednak dla nas pielgrzymów udających się do tego kraju, Meksyk jest przede
wszystkim krajem, w którym ukazała się na wzgórzu Tepeyac azteckiemu
Indianinowi J. Diego Matka Boska z Guadalupe.
Po krótkiej, nieprzespanej nocy, 21 stycznia o godz. 4.45 zbieramy się
na lotnisku w Katowicach i odlatujemy do Frankfurtu. Na miejscu jesteśmy 8.10.
Zbliża się godz. 1300, przez okno lotniska widzimy nasz
samolot, którym polecimy do Meksyku – to olbrzymi Boeing B747-400 Jumbo. Do
Meksyku lecimy 11 godz. 20 minut na wysokości
10 000 m, z szybkością 920 km/godz, a temperatura na zewnątrz wynosi -61
stopni.
Drugiego dnia docieramy do Guadalupe,
do Bazyliki, do której 12.12.1976 przeniesiony został wizerunek Matki
Boskiej ze starej bazyliki. Nowa Bazylika jest wybudowana w kształcie
rozłożonego płaszcza, posiada 9 kaplic i może pomieścić 12 tys. wiernych.
Wizerunek Matki Boskiej umieszczono w centralnym miejscu ołtarza głównego, przy którym bez przerwy odprawiane
są Msze Św. Wierni mogą, nie przeszkadzając nikomu, pod ołtarzem na ruchomych
chodnikach doznawać bliskości Matki Boskiej.
W dniu 09.12.1531 Juan Diego
przechodząc przez wzgórze Tepeyac usłyszał melodyjny śpiew ptaków i usłyszał
cichy i słodki głos młodej meksykańskiej dziewczyny. Całą jej postać otaczały
złociste promienie które nie oślepiały, prosiła Ona o wybudowanie w tym miejscu
świątyni. Biskup nie uwierzył Indianinowi, a ten smutny z powrotem wrócił na wzgórze, gdzie czekała na niego Matka
Boża. Na drugi dzień Matka Boża każe zerwać
wszystkie róże, które pojawiły się w grudniu na wzgórzu i zanieść jako
ostateczny znak biskupowi.
Gdy Juan Diego przybył do biskupa, rozwinął Tilmę, wypadły z niej róże, a na płaszczu pojawił
się wizerunek Matki Boskiej, natychmiast
z wielką czcią biskup zaniósł Tilmę do swojej kaplicy i w dniu 13.12.1531
przeniósł ją uroczyście do Katedry.
Miejscem odpoczynku było dla nas Acapulco, najstarszy
nadmorski kurort Meksyku. Byliśmy zakwaterowani w 5-cio gwiazdkowym hotelu „Emporio”.
Jest to cudowny, 13-piętrowy ogromny
hotel wybudowany w sąsiedztwie amerykańskiego konsulatu. Stoi nad samym morzem,
wśród zieleni i pięknych ogrodów z basenami i jacuzzi. Wycieczka trwała do 2 lutego 2005r.
Małgorzata Sobik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz